Między tekstem a kulturą. Z zagadnień przekładoznawstwa

17 Translatoryka – początki konstytuowania jej rozumień, zadań… wyrazisty nie oznacza jednak, że przedstawiłem je w nich w sposób całkiem niewłaściwy. Jako zdecydowanie mylny traktuję tylko wyrażony w końcowej części pracy z 1976 roku pogląd, jakoby dydaktykę translatoryczną należało potraktować jako pewien dział glottodydaktyki, a nie translatoryki (dodam: sensu largo). Że jest on obarczony istotnymi mankamentami spostrzegłem niebawem. W każdym razie: już wkrótce po jego ogłoszeniu zaczęły się mnożyć moje wątpliwości co do jego zasadności. To z tego powodu pogląd ten zignorowałem zarówno w pracy powstałej w 1982 roku (Grucza 1985a), jak i w pracach wówczas napisanych specjalnie na temat dydaktyki translatorycznej (zob. np. Grucza 1983b). Już w pracy powstałej w 1982 roku prezentuję translatorykę (choć, powtórzę, jeszcze nie w sposób całkiem wyraźny) jako dziedzinę, do której obowiązków należy (trzeba zaliczyć) systematyczne poznawanie (wyróżnianie, ustalanie) specyficznych aktywności i właściwości nie tylko tłumaczy (translatorów), lecz także akademickich nauczycieli zajmujących się kształceniem tych pierwszych. Mówiąc krótko: poza uwagą w sprawie dziedzinowej przynależności translatorycznej dydaktyki żaden z pozostałych istotnych cząstkowych poglądów wyrażonych za pomocą moich zamieszczonych niżej prac nie stracił, moim zdaniem, swej aktualności. W sensie pewnego usprawiedliwienia wymienionej pomyłki dodam, że doszło do niej, jak sądzę, z tego powodu, że głównym celem, dla spełnienia którego napisałem odnośną pracę nie było wyjaśnienie ogólnego zbioru znaczeń nazwy translatoryka, lecz przedstawienie wygenerowanego do momentu jej napisania, czyli do roku 1976 roku, projektu translatoryki jako pewnej (uniwersyteckiej) dziedziny pracy poznawczej, a zwłaszcza możliwie wyraźne wyróżnienie przedmiotu, którego poznawaniem winny się zająć podmioty tej dziedziny w pierwszej kolejności. Wysunąłem ten problem na plan pierwszy tej pracy, ponieważ wyodrębniony przeze mnie przedmiot translatoryki badań nazywanych „badaniami dotyczącymi tłumaczenia” został ukonstytuowany w sposób zdecydowanie inny niż czynili to autorzy prac publikowanych wówczas pod takimi szyldami jak „teoria tłumaczenia” itd. Również głównym celem, dla spełnienia którego napisałem w 1982 roku pracę „Lingwistyka, lingwistyka stosowana, glottodydaktyka, translatoryka” (wydaną dopiero w roku 1985; Grucza 1985a), nie było wyjaśnienie kwestii znaczeń nazwy translatoryka. Jej głównym celem było „jeszcze dokładniejsze” wykazanie tego, co łączy i co dzieli translatorykę, glottodydaktykę i lingwistykę stosowaną poprzez jeszcze dokładniejsze wyróżnienie ich przedmiotów

RkJQdWJsaXNoZXIy MTE5NDY5MQ==