Kreolingwistyka w zarysie

Kreolingwistyka w zarysie 66 – – obecność sytuacji kontaktu chrakteryzujących się niespotykanie wielkimi różnicami społecznymi, kulturowymi i psychologicznymi między społecznościami mownymi wchodzącymi w kontakt (z jednej strony Europejczycy, a z drugiej: Afrykanie, Azjaci, rdzenni Amerykanie i Polinezyjczycy); – – zastosowanie pracy przymusowej oraz przymusowego przesiedlenia dużych społeczności (handel niewolniczy, praca kontraktowa); – – powstanie nowego typu społeczności, znanej jako „kolonia plantacyjna” (Arends 2005: 849). Proces pidżynizacji i kreolizacji zaczyna się od ścierania się dwóch lub więcej języków, niemniej jednak wedle Arendsa nie jest to wystarczający warunek, aby taki proces zapoczątkować. Stwierdza on, że „nie będzie pidżynizacji czy kreolizacji bez kontaktu, ale [sam] kontakt nie prowadzi automatycznie do pidżynizacji czy kreolizacji” (Arends 2005: 849). Co więcej, żaden pidżyn nie powstanie bez regularnych kontaktów między użytkownikami języków używanych w kontakcie. Mniej intensywny kontakt umożliwia wejście pidżynu w fazę stabilizacji, natomiast regularny zapewnia budowanie się form składniowych oraz tworzenie się nowego słownictwa. Im dłużej taki kontakt trwa oraz im więcej zakresów codziennej działalności kontaktujących się ze sobą społeczności mownych mu podlega, tym większe są szanse na to, aby pidżyn przekształcił się ze swojego początkowego stadium nieuporządkowanego quasi-żargonu w bardziej stabilną, uporządkowaną i rozwiniętą odmianę języka (zob. rozwinięcie dyskusji Mühlhäusler 1986: 3–6). W poszukiwaniu definicji języka językoznawcy wskazują na wiele problematycznych zagadnień, na kłopoty z granicami zjawiska, jakim jest język, czy na różnice między językiem a dialektem. Niemniej kontakty między językami także są źródłem równie – jeśli nie bardziej – fascynujących zjawisk. Sebba (1997: 10) opisuje kilka następujących konsekwencji, które określa roboczym mianem „bliskich spotkań między językami”. Konsekwencja 1. – zapożyczenia leksykalne i gramatyczne Jednymi z najczęstszych konsekwencji kontaktu językowego są zapożyczenia różnych elementów leksykalnych i gramatycznych z systemu innego języka będącego w kontakcie. Mark Sebba postuluje użycie w miejsce „zapożyczenia” innego, bardziej odpowiedniego terminu, takiego jak „naturalizacja” lub „adopcja”, bowiem termin „zapożyczenie” sugerować może tymczasowość całego mechanizmu. Natomiast raz zapożyczone słowo po chwili „już nie jest odbierane jako dziwne czy obce i jest adaptowane do sposobu fonetycznej realizacji oraz (lub) gramatycznych reguł nowego języka” (Sebba 1997: 11). Autor ten

RkJQdWJsaXNoZXIy MTE5NDY5MQ==